W kontekście bezpieczeństwa ogniowego materiałów budowlanych równie ważny, co ich odporność na wysokie temperatury, jest skład wydzielanych oparów. Od stopnia ich toksyczności zależy bowiem bezpieczeństwo wszystkich osób znajdujących się w objętym pożarem obszarze, w tym również ekip ratowniczych. Dlaczego tylko holistyczne podejście do oceny właściwości ogniowych materiałów ma sens?
Statystyki są nieubłagane – spośród blisko 40 śmiertelnych ofiar pożarów w Polsce w 2022 roku, powodem zgonu prawie połowy był dym i trujące opary, czasem także w połączeniu z poparzeniami1. Te proporcje prawdopodobnie byłyby jeszcze wyższe, gdyby wziąć pod uwagę fakt, że gęsty dym redukuje widoczność, powoduje trudności w odnalezieniu dróg ewakuacyjnych, odcina drogi ucieczki i utrudnia skuteczną akcję ratunkową, przez co stanowi pośrednią przyczynę śmierci w pożarze.
Złożone zagrożenie wymaga złożonej ochrony
Powstający podczas pożaru dym jest mieszaniną gazów i oparów ze stałymi cząstkami i ciekłymi kroplami. Przy wysokim stężeniu substancji toksycznych może prowadzić do zatrucia, utraty przytomności i śmierci przez uduszenie. Nawet w lżejszych przypadkach stanowi zagrożenie dla układu oddechowego – wnikające w głąb płuc cząsteczki drobnego pyłu mogą jeszcze przez długi czas powodować poważne konsekwencje dla zdrowia.
– Materiały budowlane w dużej mierze wpływają nie tylko na szybkość rozprzestrzeniania się ognia, ale i na stopień wydzielania toksycznych gazów. Pod uwagę należy także wziąć wydzielane przez określone materiału gorące krople, które z jednej strony stanowią bezpośrednie zagrożenie dla ludzi, z drugiej – przyczyniają się do intensyfikacji pożaru – podkreśla Łukasz Barcz, ekspert firmy FOAMGLAS Building Poland.
Liczy się każda minuta
Konieczność stosowania materiałów budowlanych, które w razie pożaru pozwolą uniknąć tego rodzaju niebezpieczeństw, jest niepodważalna. Projektując i wznosząc nowe obiekty, powinno się postawić na takie rozwiązania, które charakteryzują się odpowiednią klasą reakcji na ogień która potwierdza, że w przypadku pożaru nie wydzielają dymu, trujących oparów i płonących kropli. Przykładem takiego materiału jest wełna kamienna lub spienione szkło komórkowe, które dodatkowo posiada kilka innych interesujących cech.
– Zastosowanie spienionego szkła komórkowego pozwala uzyskać tzw. efekt tarczy, bowiem pod wpływem ognia powierzchnia płyt ulega zeszkleniu, tworząc w ten sposób dodatkową warstwę ochronną. Testy laboratoryjne dowiodły, że po 90 minutach bezpośredniego oddziaływania płomieni, przeważająca część struktury płyt termoizolacyjnych pozostaje nienaruszona – podkreśla Łukasz Barcz.
To jednak nie wszystko. W razie pożaru, termoizolacja wykonana z płyt spienionego szkła komórkowego nie odpada pod wpływem ognia i wysokiej temperatury, a także nie kapie, eliminując problem płonących kropli. Spienione szkło komórkowe to dodatkowe minuty dla przegród ponownych i poziomych, np. płyty szkła spienionego grubości 10 cm instalowane od wewnątrz na ścianach czy stropach to dodatkowe REI 60. Dla dachów płaskich o podłożu z blachy trapezowej dochodzimy do wartości nawet REI 120. Materiał ten zapobiega rozprzestrzenianiu się ognia przez wszystkie przegrody budowlane, a co za tym idzie – objęciu pożarem sąsiednich pomieszczeń czy obiektów.
Sprawdzone rozwiązanie
Roczne straty finansowe w następstwie pożarów obiektów przemysłowych w Europie przekraczają sto miliardów euro. Ludzkich tragedii nie da się przeliczyć na pieniądze. Należy więc robić wszystko, by zagrożenie ogniem i dymem ograniczyć do absolutnego minimum. Spienione szkło komórkowe, materiał o najwyższej możliwej klasie reakcji na ogień A1, jest pod tym względem sprawdzonym rozwiązaniem.