Inwestowanie w nieruchomości branży eventowej.
Czy polityka przestrzenna miast wspiera inwestorów?
Artykuł publikowany w Roczniku INVESTOR Real Estate Expert 2022 [6/2022]
Hale widowiskowo-sportowe, hale wystawiennicze i targowe to nieodzowny element panoramy miast wojewódzkich, a także miejsce wielu spotkań w branży nieruchomości komercyjnych i mieszkaniowych. Inwestowanie w tego typu obiekty jest dużym wyzwaniem. Zagospodarowywanie przestrzeni musi uwzględniać takie aspekty jak zrównoważony rozwój, smart city czy ład przestrzenny. Obecnie szykowana jest nowa reforma planowania przestrzennego. Czy wpłynie ona korzystnie na inwestycje w nieruchomości o charakterze eventowym? O wyzwaniach kształtowania polityki przestrzennej w wywiadzie z Redaktor Naczelną IREE Moniką Hołub opowie Elżbieta Roeske, wiceprezes zarządu Grupy MTP – lidera branży spotkań w Polsce.
MH: Od ponad 100 lat organizujecie wydarzenia, targi i spotkania. Wydarzenia to nieodłączny element również branży nieruchomości komercyjnych i mieszkaniowych. Jak prosperuje branża eventowa w obliczu kryzysu finansowego, kryzysu energetycznego, wojny w Ukrainie czy zakończonej (miejmy nadzieję) pandemii? Z jakimi wyzwaniami się mierzy?
Branża eventowa stopniowo wraca po pandemii. Widzimy to na targach, kongresach czy konferencjach, na których pojawia się coraz więcej osób. Dla przykładu październikowe targi Poznań Game Arena odwiedziło ponad 47 tysięcy osób! Na Local Trends – Europejskie Forum Samorządowe przyjechało dwa razy tyle uczestników, co w ubiegłym roku. Najszybciej odradzają się imprezy konsumenckie, takie jak wspomniane PGA, Retro Motor Show czy Caravans Salon Polska. Targom biznesowym zajmuje to trochę więcej czasu, ale one również są zdecydowanie większe – pod względem powierzchni, liczby wystawców czy zwiedzających – niż imprezy organizowane w latach 2020 i 2021. Obecny kryzys jest kolejnym, przed którym staje branża. W obliczu rosnącej inflacji i wzrostu kosztów, głównie podwyżek energii pojawiły się nowe, trudne wyzwania. Kryzys energetyczny dotyka wielu sektorów gospodarki, w tym branżę eventową – zapewne firmy będą musiały ciąć koszty.
MH: Grupa MTP należy w 96,90% do Miasta Poznania i jesteście w trakcie sporych inwestycji. W Waszych rękach są Międzynarodowe Targi Poznańskie, Hala Widowiskowo-Sportowa Arena Poznań, Poznań Congress Center, Targi Lublin czy Port Sołacz. Część z nich poddajecie rozbudowie a część renowacji. Z jakimi wyzwaniami kształtowania polityki przestrzennej musicie radzić sobie w inwestycjach użyteczności publicznej, które są wizytówką miasta wojewódzkiego?
Realizujemy konsekwentnie wszystkie wyzwania, które sobie założyliśmy. To między innymi otwarcie na miasto przy jednoczesnym zachowaniu funkcji targowych. Tworzymy przyjazną przestrzeń dla mieszkańców i turystów. Taką, w której będzie chciało się przebywać, odpocząć od zgiełku miasta czy, do której przyjdzie się na wydarzenie kulturalne. Nazwaliśmy ją zieloną rzeką, bo najlepiej się odpoczywa w zieleni. Dlatego posadziliśmy i wciąż sadzić będziemy wiele drzew i krzewów. We wszystkich naszych działaniach kładziemy duży nacisk na ekologię i zrównoważony rozwój. Wykorzystujemy, więc alternatywne źródła energii, obecnie już energię wiatrową, a wkrótce także fotowoltaikę.
MH: Kończycie Państwo budowę podziemnego parkingu pod placem PWK. Uruchomienie tego placu wiąże się z otwarciem 22 ha terenów targów na miasto. Niedługo planujecie dokonać renowacji Hali Widowiskowo-Sportowej Arena. Jakie wyzwania z zakresu procesu budowlanego przysporzyły najwięcej problemów?
Parking i plac PWK są już gotowe i bardzo się cieszę, że wprowadzając samochody pod ziemię, odzyskaliśmy przestrzeń dla ludzi i wydarzeń. Wspomniany już plac był metą pierwszych w Poznaniu zawodów Ironman, a 19 listopada zainaugurujemy na nim Poznański Jarmark Świąteczny, który będzie działał do świąt. Muszę jednak zaznaczyć, że nie cały teren targów zostanie otwarty na miasto. Wydzielamy część targową, biznesową – targi przeważnie odbywają się w kilku pawilonach, pomiędzy którymi przemieszczają się zwiedzający. Nie chcemy im utrudniać poruszania się po terenie, stawiając bramki przy wejściu do każdej hali. Otwieramy część przy placu PWK, na który będzie można się dostać i od strony ulicy Głogowskiej, i ulicy Śniadeckich. To właśnie będzie wspomniana zielona rzeka. W przyszłości, druga będzie wiodła aż do wejścia północnego od strony ul. Bukowskiej. Planowaliśmy, że parking i plac PWK będą otwarte nieco wcześniej, ale jeśli pyta Pani o wyzwania – to największym była pandemia, która spowolniła procesy inwestycyjne i wraz z wojną w Ukrainie wpłynęła na znaczący wzrost cen, m.in. materiałów budowlanych – także niektóre postępowania administracyjne toczyły się wolniej. Agresja Rosji wobec Ukrainy spowodowała także inne problemy, np. brak siły roboczej w branży budowlanej. Pracujący u nas obywatele Ukrainy, głównie mężczyźni wrócili do siebie, by bronić ojczyzny – odpływ tych pracowników widać w wielu branżach.
MH: Czy polityka przestrzenna miast, w których realizujecie takie obiekty jak hale widowiskowo-sportowe, hale wystawiennicze czy targowe jest narzędziem wspierającym? Czy współpraca włodarzy miast, społeczności lokalnej i innych podmiotów funkcjonujących w danym mieście sprzyja powstawaniu tego typu inwestycji?
Wypowiem się o Poznaniu, bo tu jednak skupia się najwięcej naszych inwestycji. Zawsze staramy się, by prowadzone przez nas działania nie budziły kontrowersji. W końcu wszystko, co budujemy, budujemy dla mieszkańców i naszych targowych gości. Jeśli na jakimkolwiek etapie pojawiają się wątpliwości – siadamy do rozmów i szukamy porozumienia. Tak było w przypadku Hali Widowiskowo-Sportowej Arena. Wierzymy, że po przebudowie spełni ona oczekiwania społeczne – mieszkańców i gości. Powiększona Arena pozwoli nam organizować dużo większe wydarzenia sportowe i kulturalne, bardziej atrakcyjne dla uczestników oraz z udziałem gwiazd większego formatu.
MH: Ukończyli Państwo renowację zabytkowego budynku w Parku Sołackim, gdzie działa teraz restauracja i hotel Port Sołacz. Rozpoczynacie wkrótce także renowację Hali Widowiskowo-Sportowej Arena. Jakie przemyślenia macie w zakresie uzgodnień konserwatorskich i współpracy z konserwatorami zabytków?
Renowacja budynków będących pod opieką konserwatora zabytków jest bardziej pracochłonna i wymaga większej pieczołowitości. Tu nie ma drogi na skróty. Ale – jak widać po Porcie Sołacz – ścisła współpraca z konserwatorem zabytków przynosi dobre efekty. W przypadku Sołacza to nie była łatwa inwestycja, ale dziś cieszymy się, że restauracja zachwyca swoim nowym wyglądem, zbiera pozytywne opinie osób odwiedzających Park Sołacki. Dla nas to była ważna inwestycja z jeszcze jednego powodu: ten budynek stał kiedyś na naszym terenie. Podczas Wystawy Wschodnioniemieckiej w 1911 r. pełnił funkcję winiarni. Symbolicznie wrócił do nas (jesteśmy jego długoterminowym najemcą), więc można powiedzieć, że historia zatoczyła koło. Co do Areny, to ma ona ma wszystkie zgody konserwatorskie, jej przebudowa będzie prowadzona przy ścisłej współpracy z Miejskim Konserwatorem Zabytków. W tym roku zakończyliśmy także modernizację elewacji budynku Poznań Congress Center.
MH: Wielu inwestorów szuka dywersyfikacji swoich portfeli nieruchomości. Deweloperzy sfokusowani niegdyś tylko na nieruchomościach biurowych dzisiaj inwestują również w galerie handlowe, czy mieszkania; deweloperzy mieszkaniowi z kolei inwestują w magazyny czy domki letniskowe itd. Czy w dobie kryzysu finansowego inwestowanie w nieruchomości o charakterze wystawienniczym, targowym czy widowiskowo-sportowym jest dla każdego?
Branża targowa zawsze wymagała dużego kapitału i infrastruktury. Bez nich wejście w ten biznes jest mocno utrudnione, wręcz niemożliwe. Nie wszyscy organizatorzy targów dysponują przestrzenią wystawienniczą, w wielu przypadkach jest ona własnością miast. Nasza firma od ponad stu lat buduje i udoskonala swoją przestrzeń i jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że organizujemy większość wydarzeń na swoim terenie. To między innymi przesądziło o sukcesie Grupy MTP.