–Sytuacja jest bezprecedensowa w historii rynków mieszkaniowych największych miast. We wszystkich metropoliach październik przyniósł stabilizację średniej ceny metra kwadratowego mieszkań dostępnych w ofercie deweloperów – mówi Marek Wielgo, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Jak wynika z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl, październik był trzecim z rzędu miesiącem, w którym średnia cena ofertowa metra kwadratowego nowych mieszkań nie wzrosła w Trójmieście (15,5 tys. zł/mkw.), a drugim – w Warszawie (blisko 17,8 tys. zł/m kw.), Krakowie (ponad 16,4 tys. zł/m kw.) i Poznaniu (ponad 13,2 tys. zł/m kw.). Podwyżki wyhamowały w październiku we Wrocławiu (niespełna 14,6 tys. zł/mkw.), Łodzi (ponad 11,5 tys. zł/m kw.) i w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (ponad 10,9 tys. zł/mkw.).
Październik nie przyniósł natomiast przetasowania w wyścigu o miano tegorocznego lidera podwyżek. Prowadzi Wrocław, gdzie od początku roku średnia cena metra kwadratowego wzrosła aż o 11%. Łódź z podwyżką 10% zajmuje drugie miejsce. Na najniższym stopniu podium utrzymał się Poznań. Podwyżka wyniosła tu 7%. Z kolei w Warszawie średnia poszła w górę o 6%, w Krakowie – o 5%, a w Trójmieście – o 4%. Zestawienie zamyka Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropoli, gdzie średnia cena mieszkań w przeliczeniu na metr kwadratowy wzrosła o 3%.
Warto zwrócić uwagę, że stabilizacja cenowa na rynku mieszkaniowym jest efektem rosnącej konkurencji między deweloperami. Jeszcze nigdy nie oferowali oni tak wielu mieszkań w Łodzi (ponad 9,4 tys.), Poznaniu (ok. 7,3 tys.) i w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (ponad 8,6 tys.). Z kolei w Warszawie (ok. 14,4 tys.), Krakowie (ponad 8,6 tys.) i Trójmieście (ponad 6,5 tys.) po raz ostatni było ich tak dużo w sprzedaży w okresie zapaści na rynku kredytów mieszkaniowych na przełomie 2022 i 2023 r. Ponad 9,7 tys. lokali, które oferują deweloperzy we Wrocławiu, to wynik zbliżony do rekordowego z października 2019 r.
– W tej sytuacji część firm deweloperskich zdecydowało się na przeceny, żeby poprawić swoje tegoroczne wyniki sprzedażowe. Także w listopadzie i w grudniu potencjalni nabywcy, zainteresowani zakupem zwłaszcza dużych metraży, mogą liczyć na promocje – komentuje Marek Wielgo.
Najwyraźniej przynosi to też pożądany przez deweloperów skutek, bo w październiku w większości metropolii zawarli więcej umów z klientami niż miesiąc wcześniej (wyjątkiem był Wrocław). Znalazło to odbicie na rynku kredytowym. Biuro Informacji Kredytowej (BIK) poinformowało, że we wrześniu pozytywną decyzję banku uzyskało ok. 15,3 tys. gospodarstw domowych planujących zakup mieszkania. To wynik o ok. 3% lepszy od sierpniowego. Jednak dużo większe wrażenie robi wzrost liczby chętnych na kredyty mieszkaniowe. We wrześniu do banków trafiło ok. 28,5 tys. wniosków na nie (o 8% więcej niż w sierpniu), a w październiku – 34,5 tys., czyli aż o 21% więcej niż we wrześniu.
Najprawdopodobniej w kolejce po kredyt zaczęli ustawiać się ci, którzy uznali, że dalsze odkładanie decyzji zakupowej nie ma sensu. Tym bardziej, że choć wybór mieszkań jest coraz większy, to tych najtańszych jest na rynku coraz mniej. W dodatku mieszkania w nowych inwestycjach są coraz droższe z powodu rosnących cen działek i kosztów budowy. W październiku udział lokali z ceną poniżej 10 tys. zł za metr kwadratowy w ofercie deweloperów skurczył się w Łodzi, Poznaniu i w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Jedynie w Trójmieście odsetek najtańszych mieszkań do 10 tys. zł za metr zwiększył się z 6% do 8%, co może być efektem obniżek cen. Problem w tym, że pod koniec ubiegłego roku niemal co piąte mieszkanie w ofercie trójmiejskich deweloperów miało cenę niższą. W ofercie krakowskich czy warszawskich deweloperów znalezienie takich lokali już niemal graniczy z cudem (najpewniej są to duże metraże). W Łodzi jeszcze dziewięć miesięcy temu ponad połowa nowych mieszkań kosztowało mniej. Obecnie stanowią nieco ponad jedną czwartą oferty firm deweloperskich.